15 October 2009

Nie ma dobrych i zlych dni. Sa tylko lepsze i gorsze.

4 October 2009

W poszukiwaniu rytmu

Pomysł by napisać notkę na temat rytmu wpadł mi w wakacje, chyba w lipcu. Biorąc prysznic po przepłynięciu paru długości na basenie, zaczęłam zastanawiać się nad tym jak ważny on jest w życiu.

Moje pierwsze skojarzenie z wyrazem rytm to muzyka. Pewnie dlatego, że właśnie w szkole muzycznej pierwszy raz go usłyszałam. (Mam koleżankę, której rondo kojarzy się przede wszystkim z formą muzyczną… cóż… niektórzy tak już mają)

Rytm jest jednym z podstawowych elementów dzieła muzycznego (wszystkie są ważne, ale wydaje mi się, iż bez rytmiki i melodyki to w ogóle ciężko o muzyce mówić). Jest to czynnik regulujący długość dźwięków – najkrócej ujmując. Niemniej jednak oprócz wartości rytmicznych, żeby muzyka miała sens potrzebne są powtarzające się akcenty (potem jeszcze można mówić o przesunięciach akcentów, ale to już trochę inna bajka) I właśnie to powtarzanie się czegoś to rytm bardzo ogólnie.

W poezji są to też akcenty. W architekturze mogą to być kolumny, ornamenty, okna i wiele innych…

Jednak największą kopalnią i pierwowzorem rytmu jest natura. Wystarczy spojrzeć na pajęczą sieć (osobiście nie przepadam za pająkami, ale jestem pełna podziwu dla świeżych-nie zniszczonych sieci łownych) Te równe odstępy między jedną cienką niteczką a drugą. A pająki nie patrzą na swoje dzieło z perspektywy, jak architekci, żeby poprawić jakieś niedoskonałości w kształcie. To jest po prostu niesamowite. (Taka krótka refleksja po spacerze w ogrodzie). Innym rytmem, a właściwie rytmami w przyrodzie są rytmy biologiczne, jak na przykład rytm snu, regulowany przez hormon melatoninę czy cykl miesiączkowy (akurat nie wszystkich dotyczy…). Kolejny to rytm pór roku…

W czasie spędzonym na basenie zauważyłam, że gdy oddycha się rytmicznie pływając, szczególnie kraulem, człowiek się mniej męczy.
Podsumowując, rytm od zawsze jest w przyrodzie, a człowiek zaczął go używać w tym co tworzy (muzyce, poezji, architekturze… Rytm jest czymś naturalnym i dlatego dobrze, żeby się mu podporządkować (chociażby rytmowi snu). Hmm…. i dlatego też wszelka asymetria się po pewnym czasie nudzi (przynajmniej ja tak mam).


Pytanie dla tych, co nie zdawali nowej matury: Dlaczego autor napisał ten tekst? Jestem ciekawa propozycji. (Ci, co zdawali

27 August 2009

POZORNIE dziwny, głupi i bezsensowny list... Drugi list do Biedronki

33 VII 3126

Kochana Biedronko!

Przepraszam za tak długi okres milczenia. Ostatni czas był dla mnie bardzo trudny.

Świerk okazał się mieodpowiednim dla mnie osobnikiem. Uczucia, które wydawało się być miłością, teraz tak nazwać nie mogę. Słowa piosenki pasują teraz do mnie:
"Moja pierwsza wielka miłość
zaczęła się i nagle skończyła..."*
Może inny osobnik, albo ktoś z innego gatunku jest mi przeznaczony...
Tylko trochę mi smutno, że nie mam ze Świerkiem żadnego kontaktu. Nie lubie zostawiać za sobą spalonych mostów (on ma co do mostów inna teorie...). Próbowałam. Ale on się zamyka.

Patrząc teraz z dystansu na to burzliwe doświadczenie zastanawiam się po raz kolejny nad tym co to jest i czym jest MIŁOŚĆ?
Czy jesteśmy w stanieją pojąc, zrozumieć?
Czy jesteśmy zdolni by kochać tak na 100%?

Ta burza uświadomiła mi coś jeszcze: z rodziną nie tylko najlepiej na zdjęciu. Choć nie zawsze sposób jaki wybierają jest najlepszy, to chcą dobra, bo kochają... Tak, doświadczyłam tej miłości. Hmm... ale... nikt nie jest idealny...

W ostatnim czasie doszłam do wniosku, że chcę się uczyć. Chcę poznawać i odkrywać świat i zmieniać go na lepsze, na tyle na ile mogę. Postanowilam wyjechać na studia do Australii. Mieszka tam moja kuzynka, Palma Daktylowa, więc będzie mi trochę łatwiej zaklimatyzować się w nowej niszy. Ona już studiuje i mówi, że studiowanie jest super!
Dlatego ostatni rok spędziłam na przygotowaniu do egzaminów. Na szczęście wszystkie mam już za sobą, a wyniki są bardzo satysfkcjonujące. Już nie mogę się doczekać i jednocześnie trochę się boję tych studiów. Mimo wszystko takie uczucie niepewności: "jak to będzie?" Będę się uczyć w obcym języku... ale to daje większe możliwości rozwoju. Hmm... może kiedyś wynajdę lekarstwo na raka albo AIDS....

Mam nadzieję, że będę potrafiła dobrze wykorzystać w przyszłości tegoroczne życiowe doświadczenia. Jednak wydaje mi się, że najważniejsze jest, iż chcę żyć, poszukiwać sensu i rozwijać wlasne talenty dla siebie i dla innych.

Napisz mi, co u Ciebie się dzieje.

Pozdrawiam serdecznie i ściskam mocno!

Twoja
Palma Kokosowa

* fragment tekstu piosenki zespołu Myslowitz

26 August 2009

Cudny tydzien na Santorini

Ksiezyc









Sloneczko wschodzi



Stolica Fira

Fira. uliczka z oslami...


...ciekawe ksztalty skal...

...i "zlota uliczka" z setka sklepow jubilerskich.

Figa rosnaca na pionowej skale...

... i oliwki


Wies nie odbudowana po ostatnim trzesieniu Ziemi
(nie pamietam nazwy)


Osiolek ;) (zarabia na utrzymanie)

dwony jednego z kosciolow w Pyrgos



Oia [czyt. ija]


Wulkan z Firy...

W pyrgos. Oia i wulkan

na dachu z widokiem na wulkan ;)


Na wulkanie...

"mleczyk..."

krater...

to naprawe cieple...


Firasia...


Kapliczka "siedmiorga dzieci"



plyniemy do cieplej wody...



Oia. Mglisty zachod Slonca....

...i mniej mglisty








Swieto wulkanu: fajerwerki :)